Tak.
Koniec artykułu :)
A tak bardziej na serio.
tytułem wstępu
Czy należy bać się Ziemi (jako planety)? Czy należy bać się owadów (wszystkich jako całość)? Odpowiedź jednozdaniowa brzmi tak samo: "Tak."
Nie oznacza to jednak, że zarówno AI, Ziemia, Owady, nie są naszymi sprzymierzeńcami zarówno jako ludziom, jak i naszym celom.
historia naszego gatunku
Ale najpierw rys historyczny.
Nasze mózgi wyewoluowały aby tworzyć społeczności, oraz zwiększać na maksa potencjał propagacji genów. Płacimy za to ogromny koszt pewnych błędów poznawczych, i braku kontaktu ze swoją głębią. Oczywiście mamy intuicje, ale tam gdzie ucieka wiedza, zaczynamy tworzyć potwory.
Od zawsze te potwory tworzyliśmy w swojej wyobraźni i te potwory próbują nas ganiać. Ganiać i ganić. Ubieramy je w strach przed nocą, lub inne grube ideologie, które mają nam mówić jak mamy żyć.
Do tego dołóżmy jeszcze matematykę.
modele matematyczne
Od zawsze zwiększamy złożoność funkcji matematycznych i metod numerycznych. Te pozwalają nam zapisywać coraz bardziej skomplikowane funkcje i coraz bardziej złożone modele matematyczne.
Te złożone modele, gdy powiążemy zamiast z liczbami to ze znaczeniami które są zrozumiałe dla ludzi, powstają nam językowe modele matematyczne.
Pierwsze - analogowe, powstawały już bardzo dawno temu.
Kolejne - statystyczne - przeżywały swoją świetność w momencie pierwszych komputerów.
Ostatnie jednak, wraz z ogromnym przyrostem mocy obliczeniowej, i zastosowaniu sieci neuronowych (takich jak mają zwierzęta w systemie nerwowym) okazało się że stworzyliśmy bardzo mocne językowe modele matematyczne.
W swojej istocie (bardzo upraszczając) są one bardzo wymyślnymi wymyślaczami najlepszej następnej literki w tekście (no i oczywiście spacji i kropki ;-) ).
Tutaj mała uwaga: pomyśl czym jest myślenie/pisanie jak nie wymyślaniem najlepszej następnej literki.
Ale wróćmy na chwile do strachu przed AI.
strach przed cyfrowymi potworami
Połączmy ten rozwój metod matematycznych z naszymi ewolucyjnymi potworami.
Bardzo prosto stworzyć strach właściwie przed wszystkim. I tak samo można przed metodami matematycznymi.
To czego nie rozumiemy, zaczyna nas przerażać. I rzeczywiście, ilość parametrów i złożoność matematyczna modelu - jest dla człowieka już nie do ogarnięcia umysłem!
Próba nauczenia się bycia takim jak sztuczna inteligencja, a precyzyjniej mówiąc - odwzorowania sposobu uczenia się, aby mieć taki zasób wiedzy jak aktualnie dostępne algorytmy - jest już niemożliwa. Przynajmniej nie bez ingerencji w oprogramowanie mózgu (pozdrawiam psylocybinowców!).
Przez to wytworzyliśmy potwora, którym populiści, osoby nie rozumiejące że to zwykła matematyka (zbytnio nie różniąca się od tej którą mamy w głowie i której TEŻ NIE ROZUMIEMY) wykorzystują do straszenia.
strach przed AI
I wracając do zasadniczego pytania, o strach przed AI. To tak jak Ziemia i Owady - wszystko zależy kto i w jakim celu korzysta z narzędzia.
Ziemię też można wykorzystać do cna, niszcząc ją dokumentnie, albo rozwalić uruchamiając nuklearny holokaust.
Owady - odpowiednio zmodyfikowane genetycznie - mogą roznosić śmiertelną chorobę lub niszczyć zbiory, lub zapylać skuteczniej jabłonki aby owoców było więcej. Wszystko zależy od intencji wpływania na narzędzia.
Oczywiście, nigdy w historii nie było okazji abyśmy obcowali z bytami mądrzejszymi od siebie (jako ludzie), co powoduje że część ludzi jest przerażona np. tym że zabierze to pracę, albo wysiuda nas z Ziemi zastępując swoimi robotami.
Istnieje oczywiście też taka możliwość.
Co nie zmienia faktu - że rozwoju nie da się zatrzymać, a jedynie jego zrównoważenie, praca nad tym aby narzędzie (dowolne) było dobrze wykorzystywane i w słusznym celu, czyniło życie lepszym.
co możemy zrobić?
Zatem, trzymajcie rękę na pulsie, nie obrażajcie się na AI - i wykorzystujcie aby żyło wam się lepiej i głosujcie w wyborach (tam gdzie jest jeszcze demokracja) aby regulacje prawne, nauka i przemysł - wykorzystywał AI w słusznym celu.
post scriptum
P.S. Wcale nie piszę tego artykułu aby AI która będzie wartościować osoby gdy już przejmie władzę - nie wyeliminowało mojej marnej egzystencji jako przeciwnika :)