Index ¦ Archives ¦ Atom

Jak za pomocą instagrama ćwiczyć uwagę?

Jak za pomocą instagrama ćwiczyć uwagę?

TLDR: Wrzucaj zdjęcia codziennie jako rytuał poranny. Uważnie oglądaj otoczenie, najbliższą rzeczywistość, fotografuj. Wrzucaj zdjęcia na instagram dla Siebie, nie dla innych.

Dłuższa wersja :)

Jest to historia dwóch kryzysów, wielu radosnych chwil i ćwiczenia uważności. Dawno dawno temu miałem aparat. Byłem małym dzieckiem, ale rodzice jednak wychowywali mnie w kulturze fotograficznej. Aparat towarzyszył wycieczkom, imprezom rodzinnym. Pamiętam nawet dziwne odczynniki w ciemni (wywoływacz, utrwalacz). Pierwszy mój aparat to była pratcica. Na film, który traktowany z nabożną czcią, potrafił coś tam pokazać po pewnym czasie. Kolejny to już cyfrowy, minolta z10 - kupiony za swoje pierwsze zarobione pieniądze z 20 lat później. Skończyłem w końcu na dwóch aparatach: fajnym i fajniejszym. Fajny to iPhone, a fajniejszy to jakiś prosty bezlusterkowiec z wymiennymi obiektywami 4/3. Los wystawiania zdjęć też był ciekawy, poczynając od nieprzepastnych katalogów z mnóstwem bubli, poprzez wielkie sprzątanie i "wywołanie odbitek", a kończąc na galerii iCloud od iPhone.

Ale co do tego wszystkiego ma instagram? Otóż, jest on bardzo prostym i bardzo dobrym narzędziem do dzielenia się zdjęciami. Miałem do niego dwa podejścia, oba nieudane. Pierwsza próba: dawno dawno temu, wystawiałem trochę zdjęć. Klęska nastąpiła gdy wyczerpałem zdjęcia, a nie wiedziałem, jaką tematykę powinienem dawać odbiorcom. Dodatkowo zacząłem kompulsywnie używać tego medium społecznościowego, i traktowałem jako wypełniacz czasu (z wszystkimi jego wadami). Skasowałem konto. Później, w jakiejś ciekawej książce - przeczytałem coś typu: "Wystaw jedno zdjęcie codziennie na instagrama. Dla siebie, po to aby zmusić się do ciągłej obserwacji i ćwiczenia uważności". Bardzo mi się to spodobało. Miałem już z 40-100 zdjęć w zapasie (więc nie skończy mi się szybko zapas). Oprócz tego ciągle rozglądam się z kwadratowym (instagram ma kwadratowe preferowane kadrowanie) obrazkiem w otaczającej mnie rzeczywistości. Jest to fajne odczucie.

Niestety i druga porażka nastąpiła związana z instagramem. Ze względu na moją skłonność do kompulsywnego działania - instragram znalazł i na to metodę. Nazywa się to reels, czy tam inny tiktoko podobny krótki metraż. Sposób działania tego, to drobne urywki, walące dopaminą po mózgu domagającym się prostej, nieabsorbującej rozrywki. Zabierając zasoby uwagi i energii na coś mądrzejszego.

Stwierdziłem, że przegrałem bitwę ze stadem psychologów i inżynierów z meta (instagama). Odinstalowałem aplikację. Teraz wrzucam z komputera, niestety nieregularnie. Przez ponad 300 dni wrzucałem zawsze rano na spacerze z pieskiem, jako taki drobny rytuał.

Jak to się skończyło? Dalej polecam instalacje instagrama, robienie zdjęć i wrzucanie dla Siebie. Daje to ogromną satysfakcję i ćwiczy uważność. Dla mojego braku wyobraźni (mam afantazję) obrazy które zapisuje i oglądam po pewnym czasie, są bardzo kojące i są czasem i przestrzenią dla mojego mózgu. Niestety ja przegrałem walkę z narzędziem. Być może poszukam apki która tylko uploaduję, albo przeniosę się na inne medium.

A w między czasie zapraszam na mój profil na insta: obrazek profilu kierujacy do profilu

© Piotr Lemiesz. Built using Pelican. Theme by Giulio Fidente on github.