Tl;dr: tak, sprzedaliśmy - i warto o tym pamiętać i przeciwdziałać!
Problem jest poważny.
| Internet, w swoim założeniu był czystą formą - połaczenie sieci do sieci. | Szybko okazało się że jego zaleta jest jego przekleństwem.
Przy dowolnym tworzeniu treści, i otwartych standardach - ilość treści przyrasta w masakrycznym tempie.
No i na to też znalazł się biznes. Dwóch chłopaków (tak mi sie wydaje), wpadli na pomysł na prosty algorytm wyszukiwarki. Nie wnikając w ocenianie \"piękności\" algorytmów - algorytm googla jest banalny w swojej prostocie: \"zlicza linki\" czyli relacje między wszystkimi stronami w internecie, i w efekcie mamy dokładną matematyczną mapę internetu.
Mapa jest dynamiczna, i ma wiele mądrych rzeczy co daje wrażenie że google potrafi \"wszystko\".
Jednak jak każdy biznes - jest nastawiony na zysk.
Ten zysk - przy darmowości samego core - trzeba wyciągać na wielu innych rzeczach.
Nie chcę tu ani oceniać, ani demonizować - taka jest natura interesów -> nie podoba się to nie korzystaj.
Co jednak z prywatnością?
No właśnie. Okazuje się że nasz profil matematyczny (i defacto chyba trochę behawioralny - ale wiem że to odważna implikacja) jest całkiem przyjemną sprawą. Można z niego wyliczyć: -jaką reklamę nam sprzedać, jakie wyniki są przez nas oczekiwane, a jakie nie. Po prostu zbieramy cały czas swoje cyfrowe DNA, dzięki któremu wirusy z informacyjnego świata cały czas próbują nas atakować.
Musicie wiedzieć, że to nie jest tak że to jest coś bezpośrednio złego. Przynajmniej w tej chwili. Póki co firmy nie oceniają merytorycznie ani ideologicznie naszego informacyjnego DNA; ono po prostu sobie istnieje.
Niechybnie jednak może zbliżyć się moment kiedy to stanie się niebezpieczne. Wystarczy odpowiednie prawo, które jakieś dogmatyczne społeczeństwo wymusi na biznesie - i możemy być w niebezpieczeństwie-nasze dane mogą być wykorzystane przeciwko nam.
Co gorsza, właścicielem tych danych nie jesteśmy my - to biznesy to trzymają.
Algorytmy cały czas działają.
| Pamiętajcie - algorytmy zbierające dane, są cały czas wokoło nas. O ile dawniej nie było możliwości technicznych na wiele wiele aspektów śledzenia, wnioskowania, zbierania informacji. | Aktualnie - są.
Poczynając od masowego śledzenia przez agencje rządowe, a kończąc na właścicielach stron - chcących zarabiać jak najwięcej profilując swoją działalność pod konkretnego użytkownika i profil internauty.
| Jeszcze nie ma tego momentu, gdzie algorytmy zaczną rządzić naszym życiem. | ** Ale to nastanie.**
Już teraz - jesteśmy bąbelkowani - algorytmy i zastosowane rozwiązania zamykają nas w ograniczonych zasobach informacyjnych, część świadomie (jak grono znajomych na fejsbuku), część nieświadomie (jak wyniki wyszukiwania w wyszukiwarkach profilowane pod naszą charakterystykę).
Czy jest jakaś obrona?
Tak, ale jest trudna. Nie chcę podsyłać konkretnych rozwiązań, bo przeczytacie o tym na stronach wielu wielu mądrych ludzi. Ale bez świadomości że taka algorytmiczna cenzura i wielki brat istnieje - można wpaść w sidła własnej ignorancji...